Prowadzenie biura detektywistycznego w małym mieście to
przedsięwzięcie bardzo ryzykowne zarówno z ekonomicznego punktu widzenia, jak i
marketingowego. Zakładając bowiem to, że z usług detektywistycznych w danym
roku korzysta mniej więcej jeden mieszkaniec na 2000 osób, w typowym miasteczku
powiatowym (powiedzmy 40 000 ludności) znajdzie się maksymalnie 20
Klientów. To rynek zdecydowanie zbyt mały, aby móc utrzymać nawet mała agencję
detektywistyczną zatrudniającą jednego tylko prywatnego detektywa.
Jednak w zdecydowanej licznie przypadków małej firmie
detektywistycznej może być ciężko zawalczyć nawet o tych kilkudziesięciu
Klientów z lokalnego rynku. Z prostego powodu – w małej miejscowości wszyscy
się znają. Zatem prowadzenie działań operacyjnych przez detektywa na takim
terenie wiąże się prawie zawsze z dekonspiracją, a tym samym niepowodzeniem.
Na domiar złego, agencja detektywistyczna mająca siedzibę w
małej miejscowości niechętnie będzie wynajmowana także do zleceń w dużych
miejscowościach. Bowiem to właśnie znajomość topografii, rozeznanie operacyjne
terenu oraz orientacja w obszarze działania stanowi główny czynnik powodzenia w
działaniach na terenie dużych miast. Trudno wyobrazić sobie skuteczną
obserwację samochodową a nawet pieszą bez znajomości każdej ulicy, specyfiki
ruchu czy lokalnych uwarunkowań parkowania. Znajomość zwyczajów lokalnej
Policja także jest tematem obcym dla detektywów spoza danego miasta.
Dlatego prowadząc agencję detektywistyczną w miejscowości
poniżej 100 000 mieszkańców należy raczej wziąć pod uwagę współpracę z większym
biurem detektywistycznym (i działać jako lokalna filia przy wykorzystaniu
zaplecza osobowego i technicznego większego partnera) lub raczej zlokalizować
główna siedzibę w najbliższym większym mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz